We wsi Brzeźnio mieszka Pani Wiesława, która potrzebuje naszej pomocy...
Panią Wiesławę rodzina zostawiła bez środków do życia, ale zacznijmy od początku...
Pani Wiesława w młodości pracowała w urzędzie, a jej doświadczenie, zaangażowanie, wiedza i umiejętności nawiązywania kontaktów międzyludzkich zapewniły jej stabilne stanowisko pracy. Warto wspomnieć, że Pani Wiesława zarządzała grupą 60 osób, a ścieżka jej kariery wyglądała kwitnąco. Niestety, tragedia która zdarzyła się w rodzinie Pani Wiesławy – zmieniła wszystko. Jej syn popełnił samobójstwo. Mimo ciężkich chwil, Pani Wiesława musiała poradzić sobie ze stratą, ponieważ wiedziała, że ma dla kogo żyć. Była matką trójki dzieci, przy jej boku została córka i syn. Po kolejnej tragedii w rodzinie Pani Wiesława niestety popadła w depresje. W wieku 30 lat zmarła jej niepełnosprawna córka. Ciężko jest nam wyobrazić sobie smutek i ból związany ze stratą dwójki dzieci.
W kryzysowym momencie rękę do wyciągnęła rodzina, a dokładnie jeden z braci, który zabrał Panią Wiesławę do własnego domu na Pomorze i obiecał, że się nią zaopiekuje. Wtedy rozpoczął się koszmar… Pani Wiesława została uwięziona przez swojego brata, który bez żadnych skrupułów podawał jej psychotropy i zmuszał do zaciągania kredytów. Pani Wiesława otrzymywała również rentę, której nigdy nie dostała do ręki. W międzyczasie jej dom pod Sieradzem został ograbiony i w ten sposób Pani Wiesława została z niczym. Koszmar Pani Wiesławy trwał 8 lat – tyle czasu spędziła w więziona przez swojego brata.
Dzięki interwencji rodziny, która usilnie starała się nawiązać kontakt z Panią Wiesławą, udało się jej uciec. Mając w portfelu jedynie 200 zł, które otrzymała od nich, postanowiła wrócić do swojego domu pod Sieradzem. Po powrocie – widok był przerażający. Nie mając żadnych możliwości, Pani Wiesława wprowadziła się ponownie do swojego dawnego domu, który teraz jest ruiną.
W domu nie ma ogrzewania oraz ciepłej wody. Pani Wiesława jest osobą niepełnosprawną, a do łazienki musi dostać się po schodach, co znacząco utrudnia jej normalne funkcjonowanie. Niestety renta, która zostaje Pani Wiesławie po ściągnięciu długów, które narobił na nią brat, nie wystarcza nawet na zaspokojenie podstawowych potrzeb.
Aktualnie największą pomocą dla Pani Wiesławy jest jej najmłodszy brat z rodziną oraz synowa po zmarłym synu, która wychowuje czwórkę jej wnucząt.
Przypadek sprawił, że ciocia Prezesa Fundacji DOM Dbamy o Młodych – Pana Tomasza, przechodząc obok zaniedbanego domu, postanowiła sprawdzić, czy osoba tam mieszkająca nie potrzebuje pomocy. Dotychczas Prezes Fundacji DOM Dbamy o Młodych wraz z rodziną pomógł Pani Wiesławie robiąc zakupy pierwszej potrzeby, płacąc za wszystkie potrzebne leki. Tomasz zakupił również węgiel do ogrzania domu, załatwił podłączenie ciepłej wody, wykupił obiady, które codziennie jego ciocia zawozi do Pani Wiesławy.
Sprawa została zgłoszona do sądu, z tej strony również Pan Tomasz pomaga Pani Wiesławie, wynajmując dla niej prawników, którzy pomogą jej odzyskać normalne życie. Brat Pani Wiesławy uciekł (najprawdopodobniej do Wielkiej Brytanii), wezwania do sądu nie dochodzą.
Potrzeby są ogromne. Celem jest remont mieszkania, aby Pani Wiesława mogła zamieszkać w godnych warunkach.